Zawady II

Rok 1986. Myślę że to nasz najlepszy obóz, zacytować można naszego kronikarza ...stanowili grupę, która dobrze bawiła się też we własnym gro­nie na polach "mniej oficjalnych". Opowiadanie kawałów do bladego świtu, "przenoszenie" nocą co lepszych wiktuałów z obozowego magazynu żywnościowego do ziemianki wykopanej pod pryczą w namiocie Orląt", czy robienie "jaj" z wartowników i kolegów należało do standardowego "repertuaru". Wspomnienia o "Reni, której piersi rosną", nocnym "nawilżaniu", czy poszukiwaniu osób winnych "aromatu" amoniaku dobywającego się z ogrodzenia za namiotem do dziś budzą uśmiech na ich twarzach...

Fotki czarno-białe wykonane aparatem Zenit na filmach ORWO - to cud że jeszcze coś widać ;-) natomiast kolorowe fotki to slajdy udostępnione przez Mistrza

 

Foto galeria